Otóż pojawia się 2 rozdział moich wypocin. Pocieszę was, wydaje mi się, że jest wyjątkowo udany. Dlatego zachęcam do czytania c:
Co do portretów na razie nie będzie i to nie dlatego, że jestem leniwa (choć to też),co dlatego, że wzięłam sobie za dużo na głowę. Nie dodaję zbyt często rozdziałów, bo:
1. Aktualnie nie mam za bardzo weny.
2. Czas. Ciężko mi jest pogodzić 3 kółka (fizyczne, chemiczne, muzyczne), bloga (z dwoma historiami) i szkołę (chcę mieć pasek na koniec), szczególnie, że nauczyciele się tera nieźle uwzięli. Jakby tego było mało w sobotę idę z Brudnym tosterem na koncert (jakoś jej się udało mnie przekonać - jestem ta poważna ;-;) i nie ma szans, nie opuszczę go (1. Brudny toster mnie prosiła. 2. To będzie mój pierwszy taki koncert. 3. Mam okazję troszki zaszaleć c:).
Tak więc w związku z powyższym za rozdziały zabiorę się chyba dopiero w niedziele, a portrety to w ogóle nie wiem kiedy dokończę. Wybaczcie. Na razie macie to:
Rozdział 2
k - Co się stało kochanie?
t - N-nic...
AS - To ja może już pójdę.
k - Dzień dobry, to jest Naoki?
Kobieta podeszła do Akiry i ukłoniła się.
k - Cześć, jestem Aname, miło mi cię poznać. Jestem koleżanką twojego taty.
AS - Ale...
NK- Idiotka...
t- Naoki! Jak ty się odzywasz!? Powiedz koledze że ma iść już do domu i przedstaw się jak należy - powiedział, po czym zwrócił się do kobiety - Przepraszam cię za to. Chodźmy do mojego pokoju.
k- Nic się nie stało Tetsu.- i wyszli z pokoju zostawiając chłopców samych. Akira popatrzył się na Naoki’ego pytającym wzrokiem, ale widząc, że ten nie ma zamiaru mu odpowiadać, nieumyślnie spakował mangi do torby i wyszedł. Naoki włożył słuchawki do uszu i puścił kolejny utwór. Następnego dnia Akira czytał na lekcjach prace Naoki’ego, którego nie było w szkole. Miał badania kontrolne...całkiem niedawno wyleczył się z Anemii. Pobieranie krwi nie trwa zbyt długo, ale każdy powód dobry, by nie iść do szkoły. Niestety na plastyce pani przyłapała chłopaka i kazała mu oddać teczkę. Akira odmawiał, ale w końcu nie miał wyjścia. Po lekcji podszedł do pani by odebrać własność Naoki’ego.
AS - Yyy przepraszam, ale czy mógłbym wziąć tą teczkę? Naprawdę mi na niej zależy i...
n - To twoje prace?
AS - Nie.
n - A mogę wiedzieć kogo?
AS - To znaczy ja nie powinienem tego mówić.
n - Dlaczego?
AS - Bo ta osoba by tego nie chciała.
n - Rozumiem, ale proszę byś mi podał nazwisko.
AS - Naoki Konoe.
n - Naprawdę? Ciekawe...w każdym razie proszę. - kobieta podała teczkę Akirze, a ten schował ją do plecaka - Ale wiesz, powinieneś bardziej na nią uważać.
AS - Wiem. Dziękuję.
Po skończonych lekcjach chłopak poszedł do Naoki’ego, by oddać mu mangi. Szybko znalazł się przed drzwiami domu, po chwili zapukał do drzwi. Naoki mu otworzył, a ten podał teczki właścicielowi mówiąc:
AS - Wybacz, przez przypadek je zabrałem.
NK - Mam nadzieję, że nikt tego nie widział.
AS - Wiesz, już je przeczytałem, więc idę do siebie.
NK - Ok.
AS - Cześć.
NK - Cześć.
Następny tydzień minął spokojnie. Naoki spędził niemało czasu z Akirą. Dobrze się poznali i zaprzyjaźnili. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie informacja od nauczycielki. Okazało się, że ta zapisała Naoki’ego na konkurs plastyczny. Chłopak był zszokowany, gdy się dowiedział. Jednak najgorszą wiadomością było to, że pani widziała jego prace. Pomimo tego, że je pochwaliła Naoki miał ochotę rozszarpać osobę, która pokazała jej te mangi, a tą osobą okazał się być Akira. Chłopak od razu wiedział, że to on, wszystko się zgadzało. Tak więc po odmówieniu udziału w konkursie Naoki poszedł do Shirasu, by wszystko wyjaśnić.
NK - Akira.
AS - Hm? Coś nie tak?
NK - Powiem krótko, czy to ty jej pokazałeś te mangi?
AS - Słucham?
NK - Tak czy nie!
AS - To znaczy, przyłapała mnie jak je czytałem na lekcji, a potem zabrała i...
NK - Skąd wiedziała w takim razie, że są moje?!
AS - ...no więc, ja nie chciałem, ale ona...
NK - Jak nie chciałeś to trzeba było jej nie mówić idioto!
Po chwili Naoki bezlitośnie uderzył pięścią w brzuch Akiry, ten zgiął się w pół, a chłopak odszedł szybkim krokiem w stronę swojego domu. Cała rozmowa odbywała się przed szkołą, tak więc Shirasu od razu otrzymał pomoc od innych uczniów. Naoki byłby w poważnych tarapatach, gdyby Akira nie obronił go przed dyrem. Miał świadomość tego, że zasłużył sobie łomot, więc nie miał żalu.
Gdy Naoki wrócił do domu nie czuł się najlepiej. W głowie miał ciągle Akire, nie wiedział czy słusznie postąpił karząc go w ten sposób. Chłopak szybko skończył rozmyślanie stwierdzając, że ma to na co sobie zasłużył i zaczął rysować ciąg dalszy swojej mangi. Spokój jednak zakłóciło pukanie do drzwi. Naoki bezmyślnie otworzył je i ujrzał Yuki, która przyszła podziwiać kolejne dzieła jego rąk. Chłopak wpuścił ją do środka, dał gotowe rozdziały i wrócił do swoich zajęć.
Y - Naprawdę jesteś niesamowity.
NK - Hm?
Y - Powinieneś rysować zawodowo. - dziewczyna uśmiechnęła się, po czym dodała - Może zgłosisz się do konkursu plastycznego? Widziałam ulotkę, tematem jest „Ty oczami innych” mógłbyś narysować rasowe Emo XD.
NK - Za późno.
Y - Co?
NK - Już odmówiłem.
Y - Ha?
NK - Pani od plastyki mnie zapisała, a ja odmówiłem.
Y - Haa? - Yuki była niezwykle zaskoczona tą wiadomością, ale chciała, by Naoki uczestniczył w konkursie, więc zaczęła go namawiać - No ale weź, nawet pani doceniła twój talent, naprawdę powinieneś pójść.
NK - Nie.
Y - No ale czemu?
NK - Bo nie. Nie chcę.
Y - No zgódź się.
NK - Nie.
Y - A tak w ogóle to jak się dowiedziała, że umiesz rysować?
NK - Przez pewnego idiotę zwanego Akira.
Y -Hm?
NK - To ten nowy, czytał pierwsze tomy i ojciec go wyrzucił, a ten „przez przypadek” je zabrał. Potem czytał je na lekcji, pani przyłapała go i koniec końcem wszystko wygadał.
Y - Akira, co?
NK - Hm? O co chodzi?
Y -Nie, nic, nic...tylko wiesz, niby taki idiota, a jednak mówisz mu po imieniu, czyli go lubisz.
NK - Haa? A niby czemu? Mamy po prostu kilka wspólnych tematów, a na dodatek on uczepił się mnie jak rzep do psiego ogona.
Y - Taa jasne i takiemu „rzepowi” byś po imieniu mówił?
NK - Tak wyszło, nie twoja sprawa.
Y - No tak, ale...i co?
NK - Hm?
Y - Co zrobiłeś jak się dowiedziałeś? Musiałeś się wściec...
NK - No a co miałem zrobić, dostał z piąchy i po sprawie.
Y - Z-piąchy?
NK - Taa.
Y - Jak mogłeś tak przyjaciela potraktować?!
NK - A kiedy niby on stał się moim przyjacielem?!
Y - No ale mówisz mu po imieniu!
NK - Tak jak mówiłem, że to nic nie znaczy!
Y - Jasne...ja bym na twoim miejscu pędziła, by go przeprosić, może ci wybaczy.
NK - Poje...pogięło cię?
Y - Nie, za to ciebie tak, a co do konkursu to zgódź się.
NK - Nie ma mowy.
Y - I tu się mylisz, bo jak się nie zgodzisz to ci zrobię taki Sajgon, że pożałujesz. Wiesz, że mówię poważnie.
NK - No dobra....wiem.
Wbrew pozorom Yuki była silną dziewczyną i umiała bezlitośnie każdemu dokopać. Naoki wiedział o tym, raz już padł jej ofiarą i wiedział, że nie chce by tak było po raz kolejny. Dlatego zawsze się zgadzał na jej wymysły, jeśli w grę wchodził tego typu szantaż. Jednak jedna rzecz niepokoiła go. Mianowicie to, że właśnie z tego powodu walnął Akire, a teraz się na to „dobrowolnie” zgadza, co znaczy, że będzie musiał go przeprosić. Prawdę mówiąc Naoki nigdy tego nie robił. Takie słowo nie istniało w jego słowniku. Zawsze jakoś udało mu się wymigać. Teraz to trochę trudne, ale chłopak jednak znalazł sposób. To będzie coś typu „no dobra wybaczam ci i wezmę udział w tym konkursie, niech będzie moja strata”. Tak więc następnego dnia Naoki poszedł do szkoły i już miał "wybaczyć" chłopakowi, lecz coś go zatrzymało. To coś nazywało się "duma". Akira go jeszcze raz przeprosił, ale chłopak kazał mu się już uciszyć z jednego prostego względu. Pojawiało się u niego dziwne uczucie zwane „wyrzutami sumienia”, które prawie dało radę zabić jego dumę. To nie było przyjemne, tak więc Naoki chciał jak najszybciej zakończyć ten temat. Trochę szkoda mu było Akiry, nerwy wszystko zepsuły, ale nigdy nie dawał tego po sobie poznać, nawet nie przyjmował tego do wiadomości. Po prostu to uczucie nie dawało mu spokoju - to było wkurzające.
*
Yuki stała nad biednym Naoki’m nie dając mu się skoncentrować.
Y - No rysuj!
NK - Nie wiem co.
Y - To wymyśl!
NK - To nie takie proste.
Y - Dla ciebie jest.
NK - Daj mi spokój.
Y - Jak ja cie nie przypilnuję do nikt tego nie zrobi.
NK - A tak to już w ogóle po sprawie. Nigdy nic nie wymyślę, jak będziesz tutaj stała, tak więc lepiej zrezygnuję.
Y - Ja ci dam zrezygnować - Yuki spojrzała na Naoki’ego morderczym wzrokiem, grożąc mu zaciśniętą pięscią.- Emoku jeden.
NK - Hm...ok.
Y - Ha?
NK - No co, miał być Emo - będzie Emo.
Y - Haa?
Chłopak miał serdecznie dość dziewczyny, więc za dwie godziny obraz był gotowy. Yuki wręcz zamurowało - był to bardzo przygnębiający obraz, a przedstawiał..
Y - Emo? Czyś ty na rozum upadł?
NK - Tematem było coś o tym, jak nas postrzegają inni, nieważne, nic więcej nie narysuję, nawet na to nie licz. Daj mi spokój.
Naoki wstał, ubrał słuchawki i puścił muzykę na fula tak, że nie słyszał wrzasków dziewczyny. Po 10 minutach Yuki się poddała i niemalże obrażona po prostu sobie poszła. Chłopak jeszcze tego dnia
wycieniował i ogólnie dokończył dzieło.
*
Wyniki konkursu przyszły rano. Nauczycielka była strasznie podekscytowana, ale chciała żeby to Naoki otworzył kopertę z wynikiem, tak więc powstrzymywała się od tej czynności. Na trzeciej lekcji pani wzięła go z lekcji i pokazała list. Chłopak odstąpił nauczycielce „przyjemności”, jaką jest sprawdzenie miejsca, które zajął. Nauczycielka bez wahania otworzyła kopertę, zaraz potem na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
n - Zająłeś drugie miejsce c:
NK - Hm?
n - Popatrz.
Chłopak wziął list do ręki i faktycznie. Było tam napisane, że zdobył drugą pozycję. Naoki był nie tyle wesoły co zdziwiony. Nie przypuszczał, że cokolwiek wygra. A tu proszę. Już nie długo będzie miał nowiusieńki szkicownik formatu A3 i zestaw wysokiej jakości ołówków. Zawsze się przydadzą, szczególnie że te szły u niego jak świeże bułeczki.
*
Y - Yata!
Dziewczyna była niezwykle dumna z Naoki’ego. Oczy świeciły jej się jak gwiazdki na niebie, gdy chłopak mówił o wygranej.
Y - Musimy to uczcić! - powiedziała i skierowała się ku jej butom, które leżały niedaleko drzwi wejściowych.
NK - Jak chcesz to idź, ja nie mam zamiaru.
Y - No weź...
NK - Żadne „weź” i tak dałem się na to wszystko namówić.
Y - Chodź.
NK - Nie idę.
Y - A ja ci powiem, że ze mną pójdziesz.
*
Naoki nawet nie zauważył kiedy znalazł się w kawiarni i usiadł przy stoliku.
NK - Dalej nie wiem, jak ty mnie tu zaciągnęłaś.
Y - Mam magiczne moce.
NK - Taa...faktycznie.
Po chwili było słychać kroki. Nagle odezwał się głos.
AS - Dzień dobry, czego sobie państwo życzą?
Naoki podniósł głowę i ujrzał Akirę. Lekko się zdziwił, ale nie dał tego po sobie poznać. Po prostu zapomniał „kto” tutaj pracuje.
AS - Cześć.
NK - Pff..- chłopak odwrócił głowę na znak obojętności, postanowił totalnie olać Akirę.
Y - Zachowuj się Nao!
NK - A ty kto, moja matka?
Y - Przepraszam za niego. Ja poproszę mrożoną kawę. - dziewczyna próbowała załagodzić sytuację, ale miała ochotę rozszarpać Naoki’ego na strzępy.
AS - A pan?
NK - Daruj sobie uprzejmości, nic nie chce.
Y - NAOKI!
AS - Dziękuję za złożenie zamówienia.
Y - Proszę bardzo.
Akira odszedł, a Yuki nie odwracała swojego morderczego wzroku od chłopaka.
NK - Co?
Y - Jak mogłeś się tak zachować?!
NK - Daj spokój, jego wina.
Y - A niby dlaczego?
NK -To on wygadał się pani, więc teraz ma.
Y - Czyli, to był Akira?
Nk - Taa...
Y - Całkiem przystojny...w każdym razie, to nie powód żeby się obrażać na przyjaciół.
NK - A niby kto i kiedy powiedział, że jest moim przyjacielem?
Y - Nao. Rozmawialiście ze sobą. Opowiadałeś mi o nim. On musi być twoim przyjacielem, innego wytłumaczenia nie ma.
NK - Haa?
Y - No przecież znam cię nie od dziś...poza tym trzeba dodać fakt, że w ogóle miał dostęp do twoich prac. Wszystko wskazuje na jedno. Albo jesteście przyjaciółmi, albo jednak jesteś gejem i to miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy, lecz twoje zachowanie...
NK - Yaoistki...to już niech zostaną ci przyjaciele.
Y - No widzisz.
Po kilku godzinach rozmowy i ciągłego domawiania Yuki i Naoki postanowili już pójść. Kiedy dziewczyna zauważyła wychodzącego Akirę, wzięła torebkę i pobiegła za nim. Nao powoli wstał i poszedł za nią, po chwili zauważył, że rozmawia ona z Akirą.
Y - Ty jesteś Akira, tak? Cześć jestem Yuki - przyjaciółka Naoki’ego.
AS - Tak, cześć.
Y - Jeszcze raz przepraszam za zachowanie Nao, nie powinien tego robić.
AS - Spoko, nic się nie stało.
NK - Yuki, co ty robisz...
Y - Ktoś musi wziąć odpowiedzialność za twoje hańbiące zachowanie.
AS - Heh, wyglądasz na typową optymistkę, fajnie.
Y - Dzięki.
AS - Co do Naoki’ego to naprawdę nie ma sprawy.
NK - Dobra, a teraz chodź.
Y - Nie tak prędko. To, że ja go przeprosiłam, to nieznaczny, że ty nie masz tego zrobić. Już!
NK - O nie, nie - nie ma mowy.
AS - Nie, naprawdę nie trze...
Y - Trzeba. Naoki rozkazuję ci przeprosić.
NK - Ty sobie na serio ze mnie jaja robisz.
Y - Przestań, bo pożałujesz!
NK - Ah...to chyba jedna z takich sytuacji, gdzie trzeba wybrać to mniejsze zło...no dobra - chłopak odwrócił głowę i zaczął patrzyć się w ziemię - Wybacz, wystarczy?
AS - Heh, spokojnie - Akira z wielkim uśmiechem zaczął mierzwić włoski Naoki’emu, po czym dodał - Emoku. - i wziął rękę.
Naoki tylko zrobił facepalma i powiedział:
NK - Ile razy mówiłem ci, żebyś tego nie robił?!
AS - Hai, hai.
Yuki stała, jak wryta. Nagle z wielkim uśmiechem wykrzyczała:
Y - OOOO, ALE WY RAZEM SŁODKO WYGLĄDACIE!
NK - ŻE CO?!
Naoki załamał się, a Akira zaczął się śmiać, po chwili dodał.
AS - Yaoistka, co?
Y - HAI! I największa fanka Nao!
NK - Przestań.
AS - Tak, jego manga jest świetna.
Y - Zdecydowanie! Cieszę się, że jest jeszcze ktoś kto popiera moje zdanie.
AS - Byłoby więcej takich ludzi gdyby Naoki ujawnił swoje prace.
Y - Też tak myślę, NAO.
Oboje popatrzyli się na chłopaka morderczym wzrokiem, po czym zaczęli się śmiać i przybili sobie żółwika. Sam Naoki był wściekły i nie wiadomo dlaczego smutny. To było dziwne, nie znał tego uczucia, co za tym idzie - olał je. Co nie znaczy, że to nie było zbyt miłe. Po chwili Yuki dała Akirze jej numer telefonu i wszyscy się rozdzieli. W domu jeszcze Naoki zastanawiał się chwilę nad tajemniczym uczuciem, ale nic nie wymyślił, więc po prostu poszedł spać - jakoś specjalnie go to nie obchodziło.
Dziękuję za uwagę i jak zwykle proszę o komentarze, kocham was :3 (że ktoś to w ogóle czyta T-T)
Gupia ;-;
k - Co się stało kochanie?
t - N-nic...
AS - To ja może już pójdę.
k - Dzień dobry, to jest Naoki?
Kobieta podeszła do Akiry i ukłoniła się.
k - Cześć, jestem Aname, miło mi cię poznać. Jestem koleżanką twojego taty.
AS - Ale...
NK- Idiotka...
t- Naoki! Jak ty się odzywasz!? Powiedz koledze że ma iść już do domu i przedstaw się jak należy - powiedział, po czym zwrócił się do kobiety - Przepraszam cię za to. Chodźmy do mojego pokoju.
k- Nic się nie stało Tetsu.- i wyszli z pokoju zostawiając chłopców samych. Akira popatrzył się na Naoki’ego pytającym wzrokiem, ale widząc, że ten nie ma zamiaru mu odpowiadać, nieumyślnie spakował mangi do torby i wyszedł. Naoki włożył słuchawki do uszu i puścił kolejny utwór. Następnego dnia Akira czytał na lekcjach prace Naoki’ego, którego nie było w szkole. Miał badania kontrolne...całkiem niedawno wyleczył się z Anemii. Pobieranie krwi nie trwa zbyt długo, ale każdy powód dobry, by nie iść do szkoły. Niestety na plastyce pani przyłapała chłopaka i kazała mu oddać teczkę. Akira odmawiał, ale w końcu nie miał wyjścia. Po lekcji podszedł do pani by odebrać własność Naoki’ego.
AS - Yyy przepraszam, ale czy mógłbym wziąć tą teczkę? Naprawdę mi na niej zależy i...
n - To twoje prace?
AS - Nie.
n - A mogę wiedzieć kogo?
AS - To znaczy ja nie powinienem tego mówić.
n - Dlaczego?
AS - Bo ta osoba by tego nie chciała.
n - Rozumiem, ale proszę byś mi podał nazwisko.
AS - Naoki Konoe.
n - Naprawdę? Ciekawe...w każdym razie proszę. - kobieta podała teczkę Akirze, a ten schował ją do plecaka - Ale wiesz, powinieneś bardziej na nią uważać.
AS - Wiem. Dziękuję.
Po skończonych lekcjach chłopak poszedł do Naoki’ego, by oddać mu mangi. Szybko znalazł się przed drzwiami domu, po chwili zapukał do drzwi. Naoki mu otworzył, a ten podał teczki właścicielowi mówiąc:
AS - Wybacz, przez przypadek je zabrałem.
NK - Mam nadzieję, że nikt tego nie widział.
AS - Wiesz, już je przeczytałem, więc idę do siebie.
NK - Ok.
AS - Cześć.
NK - Cześć.
Następny tydzień minął spokojnie. Naoki spędził niemało czasu z Akirą. Dobrze się poznali i zaprzyjaźnili. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie informacja od nauczycielki. Okazało się, że ta zapisała Naoki’ego na konkurs plastyczny. Chłopak był zszokowany, gdy się dowiedział. Jednak najgorszą wiadomością było to, że pani widziała jego prace. Pomimo tego, że je pochwaliła Naoki miał ochotę rozszarpać osobę, która pokazała jej te mangi, a tą osobą okazał się być Akira. Chłopak od razu wiedział, że to on, wszystko się zgadzało. Tak więc po odmówieniu udziału w konkursie Naoki poszedł do Shirasu, by wszystko wyjaśnić.
NK - Akira.
AS - Hm? Coś nie tak?
NK - Powiem krótko, czy to ty jej pokazałeś te mangi?
AS - Słucham?
NK - Tak czy nie!
AS - To znaczy, przyłapała mnie jak je czytałem na lekcji, a potem zabrała i...
NK - Skąd wiedziała w takim razie, że są moje?!
AS - ...no więc, ja nie chciałem, ale ona...
NK - Jak nie chciałeś to trzeba było jej nie mówić idioto!
Po chwili Naoki bezlitośnie uderzył pięścią w brzuch Akiry, ten zgiął się w pół, a chłopak odszedł szybkim krokiem w stronę swojego domu. Cała rozmowa odbywała się przed szkołą, tak więc Shirasu od razu otrzymał pomoc od innych uczniów. Naoki byłby w poważnych tarapatach, gdyby Akira nie obronił go przed dyrem. Miał świadomość tego, że zasłużył sobie łomot, więc nie miał żalu.
Gdy Naoki wrócił do domu nie czuł się najlepiej. W głowie miał ciągle Akire, nie wiedział czy słusznie postąpił karząc go w ten sposób. Chłopak szybko skończył rozmyślanie stwierdzając, że ma to na co sobie zasłużył i zaczął rysować ciąg dalszy swojej mangi. Spokój jednak zakłóciło pukanie do drzwi. Naoki bezmyślnie otworzył je i ujrzał Yuki, która przyszła podziwiać kolejne dzieła jego rąk. Chłopak wpuścił ją do środka, dał gotowe rozdziały i wrócił do swoich zajęć.
Y - Naprawdę jesteś niesamowity.
NK - Hm?
Y - Powinieneś rysować zawodowo. - dziewczyna uśmiechnęła się, po czym dodała - Może zgłosisz się do konkursu plastycznego? Widziałam ulotkę, tematem jest „Ty oczami innych” mógłbyś narysować rasowe Emo XD.
NK - Za późno.
Y - Co?
NK - Już odmówiłem.
Y - Ha?
NK - Pani od plastyki mnie zapisała, a ja odmówiłem.
Y - Haa? - Yuki była niezwykle zaskoczona tą wiadomością, ale chciała, by Naoki uczestniczył w konkursie, więc zaczęła go namawiać - No ale weź, nawet pani doceniła twój talent, naprawdę powinieneś pójść.
NK - Nie.
Y - No ale czemu?
NK - Bo nie. Nie chcę.
Y - No zgódź się.
NK - Nie.
Y - A tak w ogóle to jak się dowiedziała, że umiesz rysować?
NK - Przez pewnego idiotę zwanego Akira.
Y -Hm?
NK - To ten nowy, czytał pierwsze tomy i ojciec go wyrzucił, a ten „przez przypadek” je zabrał. Potem czytał je na lekcji, pani przyłapała go i koniec końcem wszystko wygadał.
Y - Akira, co?
NK - Hm? O co chodzi?
Y -Nie, nic, nic...tylko wiesz, niby taki idiota, a jednak mówisz mu po imieniu, czyli go lubisz.
NK - Haa? A niby czemu? Mamy po prostu kilka wspólnych tematów, a na dodatek on uczepił się mnie jak rzep do psiego ogona.
Y - Taa jasne i takiemu „rzepowi” byś po imieniu mówił?
NK - Tak wyszło, nie twoja sprawa.
Y - No tak, ale...i co?
NK - Hm?
Y - Co zrobiłeś jak się dowiedziałeś? Musiałeś się wściec...
NK - No a co miałem zrobić, dostał z piąchy i po sprawie.
Y - Z-piąchy?
NK - Taa.
Y - Jak mogłeś tak przyjaciela potraktować?!
NK - A kiedy niby on stał się moim przyjacielem?!
Y - No ale mówisz mu po imieniu!
NK - Tak jak mówiłem, że to nic nie znaczy!
Y - Jasne...ja bym na twoim miejscu pędziła, by go przeprosić, może ci wybaczy.
NK - Poje...pogięło cię?
Y - Nie, za to ciebie tak, a co do konkursu to zgódź się.
NK - Nie ma mowy.
Y - I tu się mylisz, bo jak się nie zgodzisz to ci zrobię taki Sajgon, że pożałujesz. Wiesz, że mówię poważnie.
NK - No dobra....wiem.
Wbrew pozorom Yuki była silną dziewczyną i umiała bezlitośnie każdemu dokopać. Naoki wiedział o tym, raz już padł jej ofiarą i wiedział, że nie chce by tak było po raz kolejny. Dlatego zawsze się zgadzał na jej wymysły, jeśli w grę wchodził tego typu szantaż. Jednak jedna rzecz niepokoiła go. Mianowicie to, że właśnie z tego powodu walnął Akire, a teraz się na to „dobrowolnie” zgadza, co znaczy, że będzie musiał go przeprosić. Prawdę mówiąc Naoki nigdy tego nie robił. Takie słowo nie istniało w jego słowniku. Zawsze jakoś udało mu się wymigać. Teraz to trochę trudne, ale chłopak jednak znalazł sposób. To będzie coś typu „no dobra wybaczam ci i wezmę udział w tym konkursie, niech będzie moja strata”. Tak więc następnego dnia Naoki poszedł do szkoły i już miał "wybaczyć" chłopakowi, lecz coś go zatrzymało. To coś nazywało się "duma". Akira go jeszcze raz przeprosił, ale chłopak kazał mu się już uciszyć z jednego prostego względu. Pojawiało się u niego dziwne uczucie zwane „wyrzutami sumienia”, które prawie dało radę zabić jego dumę. To nie było przyjemne, tak więc Naoki chciał jak najszybciej zakończyć ten temat. Trochę szkoda mu było Akiry, nerwy wszystko zepsuły, ale nigdy nie dawał tego po sobie poznać, nawet nie przyjmował tego do wiadomości. Po prostu to uczucie nie dawało mu spokoju - to było wkurzające.
*
Yuki stała nad biednym Naoki’m nie dając mu się skoncentrować.
Y - No rysuj!
NK - Nie wiem co.
Y - To wymyśl!
NK - To nie takie proste.
Y - Dla ciebie jest.
NK - Daj mi spokój.
Y - Jak ja cie nie przypilnuję do nikt tego nie zrobi.
NK - A tak to już w ogóle po sprawie. Nigdy nic nie wymyślę, jak będziesz tutaj stała, tak więc lepiej zrezygnuję.
Y - Ja ci dam zrezygnować - Yuki spojrzała na Naoki’ego morderczym wzrokiem, grożąc mu zaciśniętą pięscią.- Emoku jeden.
NK - Hm...ok.
Y - Ha?
NK - No co, miał być Emo - będzie Emo.
Y - Haa?
Chłopak miał serdecznie dość dziewczyny, więc za dwie godziny obraz był gotowy. Yuki wręcz zamurowało - był to bardzo przygnębiający obraz, a przedstawiał..
Y - Emo? Czyś ty na rozum upadł?
NK - Tematem było coś o tym, jak nas postrzegają inni, nieważne, nic więcej nie narysuję, nawet na to nie licz. Daj mi spokój.
Naoki wstał, ubrał słuchawki i puścił muzykę na fula tak, że nie słyszał wrzasków dziewczyny. Po 10 minutach Yuki się poddała i niemalże obrażona po prostu sobie poszła. Chłopak jeszcze tego dnia
wycieniował i ogólnie dokończył dzieło.
*
Wyniki konkursu przyszły rano. Nauczycielka była strasznie podekscytowana, ale chciała żeby to Naoki otworzył kopertę z wynikiem, tak więc powstrzymywała się od tej czynności. Na trzeciej lekcji pani wzięła go z lekcji i pokazała list. Chłopak odstąpił nauczycielce „przyjemności”, jaką jest sprawdzenie miejsca, które zajął. Nauczycielka bez wahania otworzyła kopertę, zaraz potem na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
n - Zająłeś drugie miejsce c:
NK - Hm?
n - Popatrz.
Chłopak wziął list do ręki i faktycznie. Było tam napisane, że zdobył drugą pozycję. Naoki był nie tyle wesoły co zdziwiony. Nie przypuszczał, że cokolwiek wygra. A tu proszę. Już nie długo będzie miał nowiusieńki szkicownik formatu A3 i zestaw wysokiej jakości ołówków. Zawsze się przydadzą, szczególnie że te szły u niego jak świeże bułeczki.
*
Y - Yata!
Dziewczyna była niezwykle dumna z Naoki’ego. Oczy świeciły jej się jak gwiazdki na niebie, gdy chłopak mówił o wygranej.
Y - Musimy to uczcić! - powiedziała i skierowała się ku jej butom, które leżały niedaleko drzwi wejściowych.
NK - Jak chcesz to idź, ja nie mam zamiaru.
Y - No weź...
NK - Żadne „weź” i tak dałem się na to wszystko namówić.
Y - Chodź.
NK - Nie idę.
Y - A ja ci powiem, że ze mną pójdziesz.
*
Naoki nawet nie zauważył kiedy znalazł się w kawiarni i usiadł przy stoliku.
NK - Dalej nie wiem, jak ty mnie tu zaciągnęłaś.
Y - Mam magiczne moce.
NK - Taa...faktycznie.
Po chwili było słychać kroki. Nagle odezwał się głos.
AS - Dzień dobry, czego sobie państwo życzą?
Naoki podniósł głowę i ujrzał Akirę. Lekko się zdziwił, ale nie dał tego po sobie poznać. Po prostu zapomniał „kto” tutaj pracuje.
AS - Cześć.
NK - Pff..- chłopak odwrócił głowę na znak obojętności, postanowił totalnie olać Akirę.
Y - Zachowuj się Nao!
NK - A ty kto, moja matka?
Y - Przepraszam za niego. Ja poproszę mrożoną kawę. - dziewczyna próbowała załagodzić sytuację, ale miała ochotę rozszarpać Naoki’ego na strzępy.
AS - A pan?
NK - Daruj sobie uprzejmości, nic nie chce.
Y - NAOKI!
AS - Dziękuję za złożenie zamówienia.
Y - Proszę bardzo.
Akira odszedł, a Yuki nie odwracała swojego morderczego wzroku od chłopaka.
NK - Co?
Y - Jak mogłeś się tak zachować?!
NK - Daj spokój, jego wina.
Y - A niby dlaczego?
NK -To on wygadał się pani, więc teraz ma.
Y - Czyli, to był Akira?
Nk - Taa...
Y - Całkiem przystojny...w każdym razie, to nie powód żeby się obrażać na przyjaciół.
NK - A niby kto i kiedy powiedział, że jest moim przyjacielem?
Y - Nao. Rozmawialiście ze sobą. Opowiadałeś mi o nim. On musi być twoim przyjacielem, innego wytłumaczenia nie ma.
NK - Haa?
Y - No przecież znam cię nie od dziś...poza tym trzeba dodać fakt, że w ogóle miał dostęp do twoich prac. Wszystko wskazuje na jedno. Albo jesteście przyjaciółmi, albo jednak jesteś gejem i to miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy, lecz twoje zachowanie...
NK - Yaoistki...to już niech zostaną ci przyjaciele.
Y - No widzisz.
Po kilku godzinach rozmowy i ciągłego domawiania Yuki i Naoki postanowili już pójść. Kiedy dziewczyna zauważyła wychodzącego Akirę, wzięła torebkę i pobiegła za nim. Nao powoli wstał i poszedł za nią, po chwili zauważył, że rozmawia ona z Akirą.
Y - Ty jesteś Akira, tak? Cześć jestem Yuki - przyjaciółka Naoki’ego.
AS - Tak, cześć.
Y - Jeszcze raz przepraszam za zachowanie Nao, nie powinien tego robić.
AS - Spoko, nic się nie stało.
NK - Yuki, co ty robisz...
Y - Ktoś musi wziąć odpowiedzialność za twoje hańbiące zachowanie.
AS - Heh, wyglądasz na typową optymistkę, fajnie.
Y - Dzięki.
AS - Co do Naoki’ego to naprawdę nie ma sprawy.
NK - Dobra, a teraz chodź.
Y - Nie tak prędko. To, że ja go przeprosiłam, to nieznaczny, że ty nie masz tego zrobić. Już!
NK - O nie, nie - nie ma mowy.
AS - Nie, naprawdę nie trze...
Y - Trzeba. Naoki rozkazuję ci przeprosić.
NK - Ty sobie na serio ze mnie jaja robisz.
Y - Przestań, bo pożałujesz!
NK - Ah...to chyba jedna z takich sytuacji, gdzie trzeba wybrać to mniejsze zło...no dobra - chłopak odwrócił głowę i zaczął patrzyć się w ziemię - Wybacz, wystarczy?
AS - Heh, spokojnie - Akira z wielkim uśmiechem zaczął mierzwić włoski Naoki’emu, po czym dodał - Emoku. - i wziął rękę.
Naoki tylko zrobił facepalma i powiedział:
NK - Ile razy mówiłem ci, żebyś tego nie robił?!
AS - Hai, hai.
Yuki stała, jak wryta. Nagle z wielkim uśmiechem wykrzyczała:
Y - OOOO, ALE WY RAZEM SŁODKO WYGLĄDACIE!
NK - ŻE CO?!
Naoki załamał się, a Akira zaczął się śmiać, po chwili dodał.
AS - Yaoistka, co?
Y - HAI! I największa fanka Nao!
NK - Przestań.
AS - Tak, jego manga jest świetna.
Y - Zdecydowanie! Cieszę się, że jest jeszcze ktoś kto popiera moje zdanie.
AS - Byłoby więcej takich ludzi gdyby Naoki ujawnił swoje prace.
Y - Też tak myślę, NAO.
Oboje popatrzyli się na chłopaka morderczym wzrokiem, po czym zaczęli się śmiać i przybili sobie żółwika. Sam Naoki był wściekły i nie wiadomo dlaczego smutny. To było dziwne, nie znał tego uczucia, co za tym idzie - olał je. Co nie znaczy, że to nie było zbyt miłe. Po chwili Yuki dała Akirze jej numer telefonu i wszyscy się rozdzieli. W domu jeszcze Naoki zastanawiał się chwilę nad tajemniczym uczuciem, ale nic nie wymyślił, więc po prostu poszedł spać - jakoś specjalnie go to nie obchodziło.
Dziękuję za uwagę i jak zwykle proszę o komentarze, kocham was :3 (że ktoś to w ogóle czyta T-T)
Gupia ;-;
Uderzenie z piąchy - epickie, ziomki. Yuki jest świetna. Yaoistki, bro! Cudo! Czekam na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńHehe, cieszę się, że się podoba. Na razie za bardzo nie mam czasu na pisanie, ale ty masz niedługo wsadzić kolejny rozdział. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej X3
OdpowiedzUsuń