poniedziałek, 16 września 2013

Hej ludziska!

Hej ludziska (a raczej Viva)! Tutaj Gupia ;-;
Dam wam coś przez co się popłaczecie ze śmiechu, ja osobiście jak to zobaczyłam to po prostu turlałam się, a moja przepona przeżywała katusze
(szatan nami turlał że hoho). XD Uwaga...wsadzę...pierwszy pierwszy rozdział (odcinek) SH. Sekaia pisałam jakieś 2 miesiące przed wsadzeniem na bloga. Były one dzielone na odcinki i ogólnie w formie scenopisu (brudny toster miała rysować mangę na ich podstawie), myślę, że reszta się nadaje do użytku, ale nie pierwszy. Cytując Misakiego (z junjou romantica) Ritsu zachowuję się jak "rażona miłością dziewica", na prawdę. To najgorsza rzecz jaką w życiu napisałam i czytałam, gratuluję jak dotrwacie do końca XD
Czasem nawet myliłam mangę z Anime i dawałam tam takie komentarze jakby ktoś miał na tym robić właśnie Anime. Tak więc życzę powodzenia XD

Odcinek 1
"Wydawnictwo marukawa. Zespół Emerald. Nasze mangi rosną jak 20-dniowe rzodkiewki."
Kisa wstaje i idzie w stronę wyjścia.
Takano: Idziesz?
KS- Taa...
YT- Ja też się będę zbierać.
Kisa wychodzi.
Tori wstaje i wychodzi.
M- Yata! Skończyłem...
Mino wstaje.
M- A co z wami?
MT- Mam jeszcze trochę roboty.
RO - Piszę ten cholerny projekt.
M- A, to powodzenia.
Mino wychodzi.
RO "No i zostałem sam."
RO " To znaczy sam na sam z nim."
Takano spogląda na Ritsu.
Ritsu odwraca głowę i zarumienia się.
RO "Czemu? Czemu akurat z nim?!"
"Muszę to szybko skończyć, skup się na robocie."
"Tak! Praca, praca, praca, praca!"
Chwile późnie...
"Ufff skończyłem..."
"Nareszcie."
Takano wstaje.
OR- S-skończyłeś?
MT- W tej chwili.
OR "Akurat wtedy kiedy ja?!"
MT- A co? Chcesz żebym na ciebie zaczekał?
OR - Chyba śnisz! Idź już! Ja muszę jeszcze coś zrobić!
Takano podchodzi do Ritsu od tyłu.
MT- Tak? bo z tego co widzę to skończyłeś projekt
OR- Etto...bo...
MT- O co ci chodzi?
OR- Ja tylko...etto...
MT- Rusz się bo nam ostatni pociąg ucieknie.
OR "Jakoś..."
OR" ...nie mam ochoty z nim wracać."
Takano i Ritsu jadą windą w dół.
OR "To krępujące, w końcu z nim sypiam, a w pracy uświadamiam sobie że to w końcu mój szef...a on zachowuje się jakby nic się nie stało... to strasznie wkurzające."
Do windy wchodzi Yokozawa.
Takano i Yokozawa rozmawiają.
OR "Dalej nie mogę na nich patrzeć..."
"Zawsze razem...dobrze się bawią...nie wiem czemu mnie to irytuje ...szczególnie kiedy Takano-san jest "taki" w stosunku do mnie..."
"Myślę ...że z Yokozawą byłoby mu lepiej."
W tym ostatnim tekście wygasza się ekran.
Takano i Ritsu są w pociągu.
Takano patrzy się na Ritsu.
Ritsu zarumienia się.
OR- CO?
MT- Chodź do mnie na noc...
Ritsu odwraca głowę.
OR- Po co?
MT- Chce z tobą spędzić trochę czasu, czy to nie oczywiste?
Ritsu to jego zdziwko i rumieniec.
MT- Poza tym...długo myślałem nad pewną rzeczą...
OR-Jaką?
MT- Może byś zrezygnował ze swojego mieszkania?
OR-A gdzie niby miałbym mieszkać?
Takano spogląda na Ritsu.
MT- U mnie...
OR- Haa? Niby czemu miałbym u ciebie mieszkać?
MT- Przecież i tak częściej sypiasz u mnie, po co płacić za dwa mieszkania?
OR- Haa?
MT- Przemyśl to.
OR- Nie mam zamiaru.
Odwraca głowę.
Takano troszki posmutniał. ;-;
Takano i Ritsu wracają do domu...no tą drogą co w 5 odc 2 serii. (Fanka numer jeden~ XD)
MT- To chociaż przyjdziesz do mnie na noc?
OR- Muszę się przygotować na jutro.
MT- To zrobisz to u mnie.
OR- NIE.
OR "W sumie...to czemu odmówiłem?...Przecież do tej pory spałem u niego nie raz...No i dlaczego się tak łatwo poddał, zwykle zaciągnąłby mnie do swojego mieszkania siłą, a teraz nic..."
 "Czy to po prostu nie znaczy...że już mu na tym nie zależy, na mnie?"
 "W sumie to ostatnio relacje między nami nie są najlepsze...chyba to przeze mnie? Prawie zawsze mu odmawiam... ,ale co on sobie myśli zadając takie pytania...no i...zwykle tak wychodzi że śpię u niego...a dzisiaj...dzisiaj coś jest nie tak..."
Właśnie są na swoim piętrze.
Ritsu udawany uśmiech.
OR- To dobranoc.
Takano w drzwiach swojego mieszkania.
MT- Dobranoc.
Takano mówi smętnym głosem i zatrzaskuje drzwi.
Ritsu zawiedziony wchodzi do swojego mieszkania i zamyka drzwi. Kładzie sie do łóżka.
OR "...dawno nie spałem w swoim mieszkaniu...w tym łóżku...zawsze byłem u niego - z nim."
 "Nie wiem czemu tak dziwnie się czuję...w końcu to ja mu odmówiłem..."
"Może faktycznie powinienem rozważyć tą przeprowadzkę? Prawdę mówiąc to aktualnie nie robiłoby mi to żadnej różnicy...ale...jednak....za bardzo się boję...a co jeśli ktoś, np. Yokozawa przyjdzie do Takano-sana a ja tam będę....i nie będę miał gdzie pójść....nie będę mógł się wymigać że tylko chciałem by Takano-san mi pomógł czy coś...nie chcę dłużej o tym myśleć,bo im dłużej o tym myślę tym mam większą ochotę to zrobić, a zarazem boję się coraz bardziej, beznadzieja..."
Zasypia.
Dzwoni budzik.
Ritsu gwałtownie siada i bierze budzik.
Or - Czemuś mnie nie obudził?! Taka....
...
Ritsu zasmucił się.
OR "Nie ma go...dzisiaj go przy mnie nie ma...kiedyś bym się nie przejmował, wręcz przeciwnie -  to by było normalne...ale teraz jest inaczej...cholera czemu aż tak się tym martwię? Czemu aż tak się nim przejmuję?"
Onodera w pracy.
OR "Dzisiaj...od bardzo dawna sam jechałem do pracy, z resztą o mało się nie spóźniłem..."
YT - Onodera co ze scenopisem Mutou-sensei?
OR - Aaa przepraszam! Zapomniałem.
YT- Dobra, ale radzę ci go dzisiaj oddać.
OR- Hai!
Przechodzi Takano.
OR "Dzisiaj jest wyjątkowo spokojny...normalnie powiedziałby coś w stylu: "Onodera! Twój zasrany autor znów spóźnia się ze scenopisem!" ...a teraz nic...tylko chodzi przygnębiony  jakby miał żałobę..."
KS- Hej, Rit-chan, nie uważasz że Takano-san coś taki przygnębiony chodzi? Wygląda jakby miał depresje. Może rzuciła go dziewczyna, nie?
OR- etto...faktycznie... Nie wiem o co chodzi.
Ritsu próbuje się uśmiechnąć.
OR "Nie musisz mi o tym mówić...sam to doskonale zauważyłem...tylko że on nie ma dziewczyny...
...tzn w sumie to chyba można by było nazwać mnie jego chłopakiem...
...ale już sam nie wiem...Yokozawa-san pewnie wie o co chodzi...
...to trochę dołujące...jeśli faktycznie....chodzę z Takano-san...to czemu on wie a ja nie?
... coraz częściej dochodzę do wniosku że Takano-san już na mnie nie zależy...
OR" A co ja w ogóle gadam?!"
 "Za dużo myślę powinienem więcej pracować! tak praca, praca, praca, praca.."
Ritsu wraca do pracy.
Takano se idzie.
Ritsu pracuje gdy nagle...
OR - Skończyłem...
KS- Szczęściarz z ciebie Rit-chan.
YT- Gdybyś się tak nie lenił skończyłbyś to już dawno temu.
OR- To ja idę, cześć.
Ritsu jedzie windą.
Teraz jest na dworcu i biegnie do pociągu.
Wbiega i drzwi się za nim zamykają.
OR- Zdążyłem...
Y- Że akurat ciebie musiałem tu spotkać.
OR- Yokozawa-san? Co pan tu robi?
Y- A co cię to obchodzi.
OR- Nie..nic...
OR "Trochę mi głupio ale ..."
OR - Yokozawa-san czy wie pan dlaczego... etto...Takano-san się tak zachowuje?
Y- Myślałem że dowiem się tego od jego rzekomej miłości...
OR "Czyli Yokozawa-san też nie wie?"
Y - Gdybym był na twoim miejscu już dawno bym to wiedział...
Ritsu taki zdziwiony i zdenerwowany. SZOK D:
OR- Etto...
Pociąg dojechał.
Y- Nieważne...lepiej już idź...nie mam najmniejszej ochoty cię dłużej oglądać...
Yokozawa wychodzi, a za nim smutny Onodera.
Yokozawa szybkim krokiem idzie do taksówek...stoją tam jakieś przy dworcu...
Ritsu powolnym krokiem idzie do siebie.
Cięcie, klatka czarna. D:
Tam już jedzie tą windą.
Idzie do swoich drzwi i nagle słyszy jak Takano podniesionym głosem mówi.
"Nic mi nie jest! jeśli masz mnie zamiar dręczyć to lepiej już idź!"
Ritsu stoi przed swoimi drzwiami i słucha.
Y- Przecież widzę co się z tobą dzieje! ślepy nie jestem!
MT- Już ci mówiłem...
Głos ucichł.
Yokozawa wychodzi z mieszkania takano
Ritsu szybko szuka kluczy.
Y- Dobra, ale jak następnym razem zobaczę cię w takim stanie to ci nie odpuszczę...
MT- Tak, tak...a teraz idź nakarmić Soratę.
Y- Hę? Już tu jesteś?
Ritsu znalazł klucze i szybko otwiera drzwi.
W tym samym czasie...
Y- Nieważne...cześć masamune.
MT- Cześć.
Yokozawa idzie do windy.
Ritsu otworzył drzwi.
MT- Onodera.
OR- dobranoc.
Ritsu zatrzaskuje drzwi.
Takano zdziwiony wchodzi do mieszkania i zaczyna przeszukiwać jakieś papiery.
W mieszkaniu Ritsu.
Ritsu ,jeszcze w płaszczu, siedzi opierając się o drzwi i płacze.
OR "I dalej nie wiem o co chodzi..."
Nagle dzwonek u drzwi.
OR "To pewnie Takano-san i co ja mam mu teraz niby powiedzieć, nie mam ochoty go teraz widzieć."
Podnosi się smętnie i powoli otwiera drzwi. Dodajemy taki genialny efekt jak nie widać mu twarzy.
OR- ...
Takano macha papierami.
MT- Musisz mi z tym pomóc.
Takano się wprasza i wchodzi do mieszkania Ritsu.
OR- Ej czekaj...co ty...
Drzwi się zamykają w magiczny nie znany nikomy sposób a takano przyciąga Onoderę do siebie i przyciska gwałtownie do ściany.                                                                                                                                OR - Czek....
Takano całuje go a jego ręce odpinają powoli koszulę odsłaniając seksi klatę onodery. D:
Ritsu jest zdziwiony i zrumieniony.
Takano znowu całuje.
Ritsu przekręca głowę tak by Takano nie mógł kontynuować.
OR- Takano-san! Przes... AaAa...
Usta Takano delikatnie muskają szyję Ritsu powoli się po niej zsuwając, a jego ręka zręcznie odpina guzik od jego spodni.
Or- Prz-przestań! O co ci chodzi?
MT- Haa? O co mi chodzi? To ty tu masz cały czas problemy! (to boskie Takano „haa?” X3)
OR- Ja? To ty chodzisz cały dzień taki nie do życia, a teraz?
OR- Nigdy cię nie rozumiem... (mruczy pod nosem. )
MT- Czy moje zachowanie jest naprawdę takie dziwne?W dodatku kiedy osoba, którą kocham zachowuj się w „ten” sposób.
Przybliża twarz do ucha Onodery i ten robi się czerwony.
MT- Kocham cię.
I buziak w policzek.
Stop, klatka.
Takano opierający się na pół nagim Ritsu.
Stop, klatka.
Takano całuje Ritsu po torsie.
Stop, klatka.
Lężą na bokach Takano całuje Ritsu w usta.
Stop, klatka.
Ritsu zasypia wtulony w Takano. D:

To było praktycznie nie sprawdzane, więc pewnie w tekście jest wiele błędów, ale przyznajcie, że odcinek koszmarny , dalej się turlam XDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz